Turniej ATP Masters 1000 w Toronto zbliża się wielkimi krokami, a entuzjaści tenisa z całego świata skupiają się na postępującej karierze Huberta Hurkacza. Czy polski tenisista, który rok temu błyszczał na kanadyjskich kortach, ponownie zaskoczy nas swoją grą?
Hubert Hurkacz kontra światowa czołówka
Start w Toronto dla Huberta nie będzie łatwy. Już na początek czeka go rywalizacja z Kazachem, Aleksandrem Bublikiem. Ten zawodnik, zajmujący 25. miejsce w światowym rankingu, ostatnio pokazał swoją siłę, zdobywając tytuł w Halle. Dla Hurkacza będzie to doskonały test formy.
Jeśli nasz reprezentant pokona pierwszego przeciwnika, w kolejnym meczu zmierzy się prawdopodobnie z kwalifikantem lub utalentowanym Serbem, Miomirem Kecmanoviciem.
Mocny Hiszpan w drodze Huberta
Co szczególnie elektryzuje kibiców, to potencjalne starcie Hurkacza w trzeciej rundzie z fenomenem tenisowym - Carlosem Alcarazem. Ten młody Hiszpan, świeżo po zwycięstwie w Wimbledonie, z pewnością będzie chciał kontynuować serię sukcesów. Jego droga w pierwszej rundzie jest już wytyczona, dzięki wolnemu losowi, ale w drugiej rundzie czeka go starcie z lepszym z dwójki: Shelton vs. Zapata Miralles.
Hubert ma wiele do stracenia, ale i do zyskania. Obrona 600 punktów zdobytych w zeszłym roku jest kluczowa dla jego pozycji w rankingu ATP. Wysoka stawka i ciężkie mecze na horyzoncie, ale polski singlista ma wszystko, czego potrzeba, aby sprostać wyzwaniu.
Ranking ATP w zasięgu ręki
Turniej w Toronto to nie tylko walka o prestiżowy tytuł, ale również o cenne punkty rankingowe. Hurkacz stoi przed szansą nie tylko obrony zdobytych punktów, ale także poprawy swojego miejsca w rankingu. Każdy mecz, każdy set i każdy gem będą miały znaczenie w kontekście całego sezonu.
Przed nami emocjonujący tydzień tenisowych zmagań. Hubert Hurkacz ponownie stanie do walki, a my będziemy mogli śledzić jego postępy i kibicować z każdym uderzeniem rakiety.